W czasie ogarniającej ostatnio Polskę drożyzny, konsumenci najdotkliwiej odczuwają wzrost cen podstawowych artykułów spożywczych. O roli i znaczeniu jednego z takich produktów w czesko-polskim kontekście językowo-kulturowym, możecie przeczytać w poniższym wpisie. Proszę Państwa, oto chleb!
Zasadnicza pozycja chleba w życiu większości ludzi (którą określamy po polsku jako, nomen omen, przeciętnych zjadaczy chleba) najwyraźniej uwidacznia się w związkach frazeologicznych zawierających w sobie ten piekarniczy wyrób. Chleb to coś elementarnego, towarzyszącego nam każdego dnia – to podstawowe pożywienie, a zarazem środki utrzymania. Mówimy, że coś jest naszym chlebem powszednim (a po czesku chléb náš vezdejší) – określenie to pochodzi sprzed ponad 2000 lat – z Ewangelii św. Mateusza – zostało ono utrwalone w najważniejszej modlitwie chrześcijan „Ojcze nasz”).
O tym, jak istotną rolę pełnił od najdawniejszych czasów chleb świadczy wiele zakorzenionych w czeszczyźnie i polszczyźnie sentencji. Z czasów antycznych pochodzi hasło (dać komuś) chleba i igrzysk / (dát) chléb a hry, co jest bezpośrednim tłumaczeniem na czeski / polski łacińskiego „Panem et circenses” (to wezwanie, które zawarł w swoich satyrach rzymski poeta Juwenalis, wyraża żądanie zaspokajania potrzeb plebsu w zakresie strawy oraz rozrywki). Ci którzy dbają nie tylko o sprawy doczesne i dobra materialne wyznają jednak zgoła inną zasadę (która, tak jak pierwszy w tym artykule przykład, również ma biblijne źródło), a mianowicie Nie samym chlebem żyje człowiek / Nejen chlebem živ je člověk.
Zarówno u Czechów, jak i Polaków zachowała się, również w warstwie językowej, chlebowa tradycja powitań gości. Gdy mówimy witać chlebem i solą / vítat chlebem a soli, oznacza to serdeczne, symboliczne powitanie przybywających i okazanie im najwyższego szacunku (chleb w dawnych czasach był otaczany wyjątkową czcią, a gdy spadał na ziemię, z uszanowaniem go całowano, traktując jako dar zesłany przez bóstwa; grzechem i olbrzymim nietaktem było krajanie chleba nożem).
Chleb jest w obu interesujących nas językach synonimem pracy zarobkowej, pracy na utrzymanie. Wskazują na to takie przykłady jak vydělávat si na chleba / zarabiać na chleb czy jít za chlebem do světa / wyjechać za chlebem. Co ciekawe, na chlebowej podstawie opiera się również w polszczyźnie i czeszczyźnie książkowy synonim pracodawcy, tj. chlebodárce = chlebodawca.
Jak łatwo zauważyć, wszystkie powyższe przykłady na język polski tłumaczyłoby się z czeskiego w sposób dosłowny (i vice versa). Tłumacz języka czeskiego w zakresie chlebowych frazeologizmów ma zatem często ułatwione zadanie i nie musi wytężać umysłu, by znaleźć czy stworzyć odpowiednie ekwiwalenty przekładowe. O tego typu mało wymagających tłumaczeniach można skądinąd po czesku powiedzieć, że nie jest to tvrdej chlebíček, po polsku zaś takie przekłady mieściłyby się w kategorii lekki kawałek chleba. Oby ten lekki kawałek chleba nie zdrożał zbytnio wskutek wprowadzonych niedawno reform.